W 30 sekund tam i z powrotem

Odpaliłem sobie ostatnio nowy singiel 30 Seconds to Mars. Chłopaki po kilku długich latach przerwy zaczęli nagrywać nowy materiał, a ja z wypiekami na twarzy czekam na efekty tej pracy, zwłaszcza że poprzedni album stracił wszystkie atuty poprzedników i uwydatnił ich największe wady. Love Lust Faith + Dreams” był albumem słabym, nieciekawym, pozbawionym przebojowości i przesadnie melancholijno-artystycznym. Jak będzie tym razem? Hm, raczej na powrót do stylu z debiutu nie ma co liczyć.

Czytaj więcej